Świętem, które jednoznacznie kojarzy się z latem są Dożynki. Święto to obchodzone jest w różnych terminach, zależnych od regionu i okresu wegetacji w danym roku. Kończy ono okres żniw – zbierania plonów zboża, zwieńcza ciężką pracę na roli. Początkowo związane było z podziękowaniem przez chłopów dziedzicowi, następnie w niektórych parafiach zostało przeniesione do kościoła, obecnie odbywa się głównie w administracji państwowej (dożynki gminne, powiatowe i wojewódzkie), zawsze jednak połączone z Mszą Świętą.
Okres żniw był wyjątkowy dla mieszkańców wsi. Pomimo, że wiązał się z ciężką pracą, na Lubelszczyźnie ubierano się w tym czasie odświętnie. Ponieważ wierzono, że nad obfitymi plonami czuwa Maryja, żniwa rozpoczynano zazwyczaj w sobotę, czyli dzień, który jest jej poświęcony, a pracę rozpoczynała modlitwa gospodarza. Przez bardzo długi czas zboże było żęte jedynie sierpem, gdyż uważano je za zbyt święte, aby je kosić. Gdy kończono okres żniw pozostawiano na polu nieściętą garść zboża (tzw. dożynek lub koza), którą strojono kwiatami i wstążkami. Związane z nią były konkretne zwyczaje, jak.np. sianie ziarna tuż przy niej, które miało zapewnić urodzaj na przyszły rok, a także „oborywanie kozy”, polegające na łapaniu za nogi gospodarza i przeciąganiu go kilkukrotnie po ziemi, wokół snopka. Wszystkie zwyczaje były „ośpiewywane”, i tak na przykład zanotowana została pieśń „Do kozy” (Karczmiska 1976, Helena Goliszek, ur. 1907):
Ej do kozy, do kozy, niech sia koza połozy.
Dozaniśmy do drogi, bydziemy jeść pirogi.
A gospodorza ni ma, pojechoł do Lublina
gorzałecki kupować i zniwocki castować.
Niesu nam gospodarz wódka, niesu, a zniwocki sia ciesu.
Leju w kieliski leju, a źniwiocki sia śmieju.
Mało gospodorzu jeden kielisek, nie dostoł num do kisek,
dojcie num drugi taki, przepłukumy se flaki.
Nalejcie num po kubecku, bedziemy mieli w cubecku.
Dozaniśmy do miedze, rachujcie num gospodorzu pieniundze.
Następnie wito wieńce dożynkowe – przygotowane jedynie z plonów pól, w kształcie wieńca lub korony były ofiarowywane gospodarzowi (właścicielowi danej ziemi) po uroczystym pochodzie ze śpiewem. Wieniec był niesiony na przodzie, przez przodownicę – gospodynię, wybraną wśród wszystkich, która sprawdziła się jako najszybciej pracująca na polu. Gospodarz przyjmował żeńców, urządzając poczęstunek z zabawą. Wieniec nakładano mu na głowę, a następnie wieszano nad drzwiami, co miało zapewnić urodzaj.
Święto to niejako „przejęte” od dziedziców ziemskich przez instytucje państwowe i kościelne zmieniło obecnie swoją postać. Dziś najbardziej charakterystyczną cechą Dożynek są wieńce – przybierające czasami bardzo innowacyjne formy (np. domu, kościoła, krzyża, koguta i wiele innych, również tradycyjnych), przygotowywane nieraz przez kilka tygodni, jednak niezmiennie wykonywane jedynie ze zbiorów z pól. Organizowane są konkursy na najpiękniejszy wieniec, na szczeblu gminnym, powiatowym, wojewódzkim i krajowym (dożynki prezydenckie). W czasie konkursów, przez lokalne grupy regionalne, na scenie często przedstawiany jest tradycyjny obrzęd dożynkowy. Święto to kończy wspólna zabawa taneczna. Nadal jest to radosny czas, związany z końcem ciężkiej rolniczej pracy.